Jak zarobić więcej pieniędzy – Mój sposób.

Od dawien dawna wiadomo, iż wiele osób zastanawia się jak zarobić więcej pieniędzy i tak to się przyjęło, że wiele osób doradza by… no właśnie, co doradzicie? Zapraszam do zamieszczenia swojego sposobu w komentarzach. Ja od 2 dni skorzystałem z najprostszego sposobu by zwiększyć swoją miesięczną wypłatę, zastanawiacie się, co to za wspaniały sposób?

Podobny wpis już był na blogu 1 sposób na dodatkowe źródło dochodu

Nie będzie to dla was coś niemożliwego do zrobienia - tak, więc Ja po prostu

Pracuję więcej o 1, 5h dziennie niż normalnie i dzięki temu moja wyplata będzie proporcjonalnie większa.
Akurat tak się złożyło teraz i z jednej strony się cieszę a z drugiej wiadomo każdy ma jakieś swoje negatywne skojarzenia z możliwością dłuższego pracowania.

Jeśli jest się w czymś dobrym to, dlaczego nie wykorzystać tego do zarabiania w banalny sposób?
Jeśli doczytałeś do końca ten wpis proszę, o choć 1 sposób na zwiększenie swojej wypłaty miesięcznego dochodu, dzięki czemu osoby czytające w przyszłości ten post będą mogły skorzystać z wiedzy tu zawartej dzięki Tobie.

Komentarze

  1. Niestety nie każdy ma możliwość dorobienia w ten sposób:(

    OdpowiedzUsuń
  2. Każdy, kto poszuka sobie, np. Umowy zlecenie, u innego pracodawcy na 1, 5h dziennie. Jeśli o to Ci się rozchodzi w komentarzu.

    OdpowiedzUsuń
  3. proszę, o choć 1 sposób na zwiększenie swojej wypłaty(miesięcznego dochodu)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasami tęsknię za stawką godzinową ;). Teraz wszelkie nadgodziny robię głównie ku chwale pracodawcy i z myślą o ewentualnej, bliżej nieokreślonej premii kiedyśtam.
    A fajnie byłoby widzieć związek przyczynowo-skutkowy między wysiłkiem a wypłatą...

    A co do zwiększania dochodu, to rozwijając myśl "jeśli jesteś w czymś dobry, to zarabiaj na tym", to do głowy przychodzi mi dorabianie korepetycjami. I tak, Marek mógłby po godzinach uczyć biologii, a ja np. podstaw statystyki ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Napisanie własnego eBooka, działalność po godzinach w MLM i budowanie własnej sieci, jechać do Niemiec i za kasę oddawać krew i osocze, zapisać się na testowanie leków na sobie, znaleźć coś dla siebie na zlecenia.przez.net, pisać artykuły na zaradni.pl...

    OdpowiedzUsuń
  6. @Ksob

    Dokładnie , warto zrobić bilans swoich umiejętności i zacząć je sprzedawać . Czy to korepetycje dla gimnazjalistów z matematyki :) , czy też programowanie jeżeli ktoś posiada owe umiejętności , albo i grafika komputerowa.

    A tak naprawdę to z świecą szukać nowych zarobków jeżeli nie mamy nic do zaoferowania , nie posiadamy żadnych umiejętności chociaż w to nie wierze po każdy jakieś posiada.

    Dla przykładu powiedzmy że jestem stolarzem pracującym na etat u jakiegoś prywaciarza. Osobiście posiadając takie umiejętności moje nadgodziny poświęcił bym np na robienie prywatnie np szaf dla indywidualnych odbiorców

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety stworzenie nowego źródła dochodu lub powiększenie wpływów z już istniejących nie jest takie łatwe.

    Wbrew temu co piszą magicy od zarabiania w internecie - na blogach zarabia 3-5% piszących (dane z jednej z konferencji InternetStandard) w dodatku z tych 3-5% aż 90% zarabia w granicach 100zł miesięcznie.

    Co więcej - zwiększenie dochodu ze stron to nie jest taka prosta sprawa. Podobne komplikacje są na rynku eBoków - to raczej sposób na zarabianie dla kolejnych 3-5% ogółu, a nie dla "wszystkich" jak to jest wszędzie reklamowane.

    Osobiście poprzestałem na zarobkach ze stron + czasami dodatkowe zlecenie bazujące na "poleceniach" (znajomy znajomemu), ale nie ma tego zbyt wiele. Raczej staram się oferować nowe / rozszerzone produkty klientom z którymi do tej pory współpracuje (przez co moja praca się zwiększa, ale i zyski inkasuje czasami większe).

    OdpowiedzUsuń
  8. @ Arek "zapisać się na testowanie leków na sobie" to jest najlepszy sposób punkt dla Ciebie.

    @ Anonimowy - jeśli w twojej branży możesz zrobić tak jak "Dorabiający stolarz" to jest się na dobrej drodze by zarabiać więcej.

    @ Paweł zgadza się nie jest to łatwe warto, choć zobaczyć czy w tym Programie Partnerskim ma się jakieś szanse zarobków np. Ja miałem reklamę mBanku i przez ok 5miesięcy żadnego grosza nie zarobiłem.

    Nie zgodzę się z faktem, iż "na blogach zarabia 3-5% piszących (dane z jednej z konferencji InternetStandard) w dodatku z tych 3-5% aż 90% zarabia w granicach 100zł miesięcznie."

    Wystarczy wejść na blog:
    APP (średnio od 800 do 1200zł miesięcznie),
    oszczędzanie.net (utrzymuje się z bloga)
    I wiele innych a jeśli chodzi o osoby niezarabiające to brak im wytrwałości, inności od tego, co jest powszechne w sieci i czegoś tam jeszcze… wiele innych czynników wpływa na ich (nie) zarabianie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jest jeden niebanalny sposób na dodatkowy zarobek. Uprzeć się i chcieć naprawdę zarobić. ;-) Sporo osób zadziera nosa i nie wykorzystuje okazji, które widzą wokół - bo "oni przecież na zmywaku nie będą robić" (wstawić dowolną wymówkę, nazwę czynności urągającej fałszywej dumie).

    OdpowiedzUsuń
  10. nie zapominajmy o tym ze coraz dluzsze pracowanie, przeklada sie na to ze stajemy sie bardziej zniewoleni, jestesmy niewolnikami. Wiec to ni jak sie ma do wolnosci finansowej.

    OdpowiedzUsuń
  11. @ Anonimowy przekłada się to tak że wcześniej osoba która więcej pracuje stanie się wolna finansowo.'

    Anonimowy jeśli doczytałeś do końca ten wpis proszę, o choć 1 sposób na zwiększenie swojego miesięcznego dochodu.

    OdpowiedzUsuń
  12. Właśnie przed chwilą opublikowałem u siebie posta na temat tego, że większość osób, która prowadzi blogi chciałaby najchętniej z nich żyć. Moim zdaniem problem polega na tym, że ludzie chcą zarabiać łatwo, a nawet jeśli zarobią jakieś pieniądze, to boją się je później zainwestować w prawdziwy biznes. Wolą giełdę, forex i historie o szybkim wzbogaceniu się.

    Jeśli o mnie chodzi to dodatkowe sposoby na dorabianie jakie przetestowałem w swoim życiu (głównie na studiach) to:
    - dorywcza praca fizyczna (np. w marketach w weekendy lub dni wolne od nauki)
    - wakacyjne wyjazdy za granicę (duży zastrzyk gotówki)
    - korepetycje z tego na czym akurat się znałem
    - sprzedawanie zdjęć na mikrostock'ach kiedy więcej interesowałem się fotografią
    Takie rzeczy jak giełda, fundusze, forex, hazard - prędzej czy później zawsze kończyły się stratą.

    Anonimowy ma poniekąd rację, że dłuższa praca jest jak niewolnictwo, chyba że jest to chwilowe budowanie kapitału do innego celu. Większość ludzi na blogach operuje pojęciem wolności finansowej, o której zapewne przeczytali w książkach pana Kiyosaki, ale ten sam pan pisze też o tym, że najpierw trzeba zdać sobie sprawę z kosztu jaki trzeba ponieść, by tę wolność osiągnąć. A i tak nie ma się stuprocentowej pewności, że się uda :-/

    Się rozpisałem... sorry ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. @ Melonmaker napisałeś, iż „Anonimowy ma poniekąd rację, że dłuższa praca jest jak niewolnictwo” Może i ktoś się będzie czuł niewolnikiem jak szef mu każe pracować 1, 5 h dłużej, a w moim przypadku sam chcę pracować więcej i jeśli jakiegoś dnia nie mam ochoty zostać dłużej to pracuję o te 1, 5 h mniej, zresztą mam jeszcze jeden powód, jeśli wyjdę wcześniej to i tak strącę masę czasu stojąc w korkach (godziny szczytu) i nikt mi za ten czas nie zapłaci. A zostając dłużej nie tracę czasu na powrót i już chyba rozumiecie, że jest to o wiele korzystniejsze? Na studiach pamiętam jak omawialiśmy coś, co się nazywało kosztem alternatywnym, kosztem straconych możliwości – a ja to po swojemu pamiętam, że jeśli mamy do wyboru zarobić u siebie 15zł a u kogoś 16 to jesteśmy w plecy 1zł.

    OdpowiedzUsuń
  14. Niewolnictwo w tym przypadku to oczywiście przenośnia, bo te czasy już minęły. Może właściwszym słowem byłoby słowo: pracoholizm. Teoretycznie pracownik zawsze musi wyrazić zgodę na nadgodziny. Jedni robią to chętnie, bo mogą dorobić, a inni robią to w obawie przed utratą pracy.
    Kwestia tego, czy robimy to po to, by później inwestować zarobione pieniądze i w efekcie kiedyś pracować mniej, czy popadamy we wspomniany pracoholizm i ciesząc się, że mamy więcej pieniędzy pracujemy więcej, więcej, więcej...
    Ja zawsze wychodziłem z założenia, że trzeba się skupiać na tym, by ze standardowych 8 godzin dziennie wyciskać jak najwięcej. Wprawdzie teraz założyłem firmę i czuję się jakbym robił nadgodziny, ale dążę do tego, żeby taki stan utrzymał się maksymalnie 2-3 lata.

    OdpowiedzUsuń
  15. @ Melonmaker

    Po części tak, ale nie nawał bym pracoholizmem albo niewolnictwem po prostu Chęci do pracowania i korzyści czasowych, jeśli ktoś sam zaproponuje, że chce dłużej pracować i jego szef nie ma nic przeciwko to, co w tym widzisz złego? Jak komuś się odwidzi to znów zacznie pracować normalnie i po sprawie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Dlatego też napisałem: "Anonimowy ma poniekąd rację, że dłuższa praca jest jak niewolnictwo, chyba że jest to chwilowe budowanie kapitału do innego celu". Zgadzam się z Tobą, że skoro ma się chęci do pracy, to trzeba je wykorzystać. Sam robię podobnie. Problem polega na tym, że często pracodawca widzi, że może wykorzystywać pracownika i robi to już później cały czas, albo pracownik sam pracuje coraz więcej i więcej, żeby coraz więcej zarabiać i przyzwyczaja się do tego. Nie generalizuję, że jest tak zawsze. Po prostu chciałem zaznaczyć, że jest ryzyko popadnięcia w taką "pułapkę" :) W końcu prowadzimy nasze blogi z nadzieją, że kiedyś będziemy rentierami, czy inwestorami, więc trzeba na to uważać ;) Zgadzam się też, że pracoholizm nie jest zły, pod warunkiem, że to my zatrudniamy tych pracoholików ;)) Ja tam zawsze byłem i będę leniwy ;p

    OdpowiedzUsuń
  17. "Na studiach pamiętam jak omawialiśmy coś, co się nazywało kosztem alternatywnym, kosztem straconych możliwości – a ja to po swojemu pamiętam, że jeśli mamy do wyboru zarobić u siebie 15zł a u kogoś 16 to jesteśmy w plecy 1zł."

    Według mnie przy tak małej różnicy warto robić na własne konto niż dla kogoś - zawsze swoje rzeczy i swoją prace człowiek szanuje bardziej. Pracowanie więcej nie przekłada się też zawsze na o wiele większe efekty. Kwestia znalezienia sposobu, aby w tym samym czasie osiągnąć większą stawkę. Małą łyżeczką ale cały czas do przodu...

    OdpowiedzUsuń
  18. - buxy
    - uploading (raczej nielegalne a jak legalne to małe zarobki)
    - allegro
    - ebay
    - targ
    - handel ogólnie (np. targ)
    - wykorzystywanie okazji (święta, nowinki)
    - oszczędność na rachunkach (tv, telefon, net, prąd)
    - oszczędność na fajkach (kręcić, tytoń z targu lub Allegro bez akcyzowy, 1000 gilzd 13zł)

    OdpowiedzUsuń
  19. @Szachmistrz, bo studia przygotowują Cię do rozumowania jak masa, do standardowego życia na kredyty, zwiększania PKB, pracowania na etat, płacenia Zusu i podatków. Przygotowują Cię jako dobrego pracownika. Motto większości to nowe możliwości na "rynku pracy" i tym podobne. Ja wole sam zarobić 300zł pracując jak lubię dla siebie niż 700zł na jakimś stażu (gdzie połowę wydawał bym na dojazdy, ubrania do pracy, higienę. A jak doliczyć oryginalne fajki to niewiele by mi zostało z takiej "pensji".

    OdpowiedzUsuń
  20. @ Marcin - Kilka sposobów podałeś a możesz je jakoś rozwinąć ?

    OdpowiedzUsuń
  21. - buxy (klikasz w reklamy minimalne zarobki to 12 groszy dziennie, ja tylko siedzę w neobux i mi już raz wypłacili, a więcej wypłacalnych nie szukałem, polecam gogle, kasy dużo wątpię, ale na przelewy można zarobić. Na pewno lepsze niż dziadowanie w banku o podwójny procent dla 6 groszy dziennie)
    - uploading (wgrywasz pliki i płacą Ci jak ktoś ściąga, lecz ludzie nie lubią ściągać legalnych rzeczy więc raczej jest to nielegalne a jak legalne to mało ściągają i masz b.małe zarobki. Niektórzy w tym zarabiają średnie krajowe!)
    - allegro (rozglądasz się po pokoju, przeglądasz piwnicę, strych cokolwiek i sprzedajesz, od rzeczy powyżej 6 miesięcy nie płacisz podatku dochodowego, tu można wprowadzić minimalizm i ograniczyć się do 100rzeczy które używasz, a resztę sprzedać - figurki, gry, filmy, muzykę, stare sprzęty, części, niechudzone i niepotrzebne ciuchy itd. Można tu nawet kilka tysięcy jak nie 10 zarobić)
    - ebay (wystawiasz przedmioty o wartości kolekcjonerskiej na cały świat np. znalezioną grę w folii czy atarii jeszcze w pudełku .itd lub kupujesz coś na handel i sprzedajesz na Allegro - do 3091zł/rok nie płacisz podatku)
    - targ (możesz stanąć z tym co byś nie sprzedał na Allegro, zlecić to babci lub mamie, do tego przejrzeć części które są z aluminium np. ostatnio za krany stare wziąłem 50zł)
    - handel ogólnie (np. targ, stanąć z kartridżami od pegasusa, robić pączki, nie wiem skarpetkami handlować albo świeczkami na święto zmarłych itd.)
    - wykorzystywanie okazji (święta - jak wyżej, plus wystawiać coś dla dzieci w okresie komuni św. i prezentów, nowinki to śledzić rynek i łapać okazje, np. coś wychodzi a w polsce tego nie ma - ludzie boją się kupować na ebayu 95% osób.)
    - oszczędność na rachunkach (tv - zrezygnować z kablówki, telefon - tylko dzwonią do ciebie - 5zł rok, net - zmienić na tańszy bardziej opłacalny, przeanalizować oferty konkurencji - może rezygnacja nawet z karą być opłacalna po pół roku, prąd - żarówki, wyłączając listwy, monitor jak wychodzisz do kuchni, nie zostawiać pc na noc, wyłączać tv jak nie oglądasz, to samo głośniki włączać tylko jak słuchasz muzyki lub czegoś z dźwiękiem, używać tych z monitora w 99% czasu, kupić listwę z osobnymi pstryka-czami dla każdej wtyczki, kupić mniejszą lodówkę a mieć wypełnioną, gasić światło jak wietrzysz pokój przed snem - przy okazji robactwo nie wleci, a 10 minut oświetlania przez monitor cie nie ugryzie, zmienić sprzęty na bardziej oszczędne itd.)
    - oszczędność na fajkach (fajki można kręcić, tytoń z targu kosztuje 40-60zł za 333-500g. lub na Allegro też jest tani i bez akcyzowy, niczym się nie różni bo palę taki za 7,5zł za 20g dziś i jest nawet groszy bo szybciej się wypala, 1000 pustych papierosów kosztuje 13zł - ramzesy)

    OdpowiedzUsuń
  22. Komentarz boski!!! Nic dodać nic ująć Fajna myśl tylko np. pegasus już by nie wypalił u mnie a cala reszta jest ok. Dzięki za tak obfite rozwinięcie

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie zawsze można sobie dorobić w ten sposób... Jeżeli jest taka możliwość to oczywiście pomysł dobry, zawsze trochę więcej się uzbiera ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Dokładnie tak Anonimowy trzeba korzystać z każdej sytuacji w życiu.

    OdpowiedzUsuń
  25. moim zdaniem najlepszy sposób to inwestowanie w siebie i dokształcanie się. Nie ma co pracować więcej i więcej. Doba zawsze będzie mieć 24 godziny i tego nie zmienimy. Zamiast tego lepiej rozwijać się i inwestować. Niech pieniądze pracują na was a nie wy za pieniądze. Inwestujcie, jeśli nie wiecie jak do się dowiedzcie gdzieś. Ja tak robię, uczę się inwestować i w między czasie moje pieniądze pracują na mnie.

    OdpowiedzUsuń
  26. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  27. Powyższy komentarz usunięty na prośbę autora.

    OdpowiedzUsuń
  28. widze tutaj kazdy po robercie i bogatym ojcu ;p

    OdpowiedzUsuń
  29. Bardzo ciekawy blog i chętnie się do niego dołączę.

    Co do pomysłów na zwiększenie własnego dochodu też mam kilka pomysłów (niektóre to będzie rozwinięcie poprzednich). Tak więc:
    - optymalizacja wydatków (np. komórka) miesięcznie nie ładuję konta za więcej niż 30 zł. Za te fundusze mam darmowe sms do wszystkich (i głównie z nich korzystam) oraz wykupuje pakiety na internet/rozmowy. Sumna sumnarum dzięki dużej samodyscyplinie wydaje ok. 30 zł na 2 miesiące (wg mnie super wynik).

    - ograniczenie użytkowania samochodu w okresie letnim - zamiast tego, przesiadka na rower - oszczędność rzędu 200 zł miesięcznie (minimum)

    - studia dofinansowywane z Unii Europejskiej - obecnie podyplomówka, która daje super opcję zdawania części egzaminów CIMA zupełnie za darmo (a to jest solidny argument, jeśli uda się wszystko pomyślnie skończyć - traktuję to jako inwestycja w przyszłość)

    - zakupy grupowe - chcąc gdzieś wyjść z 2 połówką poluję na oferty lokali które mnie interesują (zawsze to parę % oszczędności)

    - co do dodatkowego źródła dochodu - obecnie staram się o pracę na umowę zlecenie celem poprawy mojej sytuacji (niestety pomimo 2 miesięcy - brak odezwu)

    To tak pobieżnie rozwiązania które ja stosuję/stosowałem - a które przyniosły mi oszczędności rzędu 1,5 - 2 tyś zł. Przepraszam że chaotyczne - postaram się wszystko jakoś ogarnąć i może wtedy napiszę konkretniejszy post.

    Pozdrawiam i życzę szybkiego osiągnięcia celu 250K zł.

    OdpowiedzUsuń
  30. zawsze możesz znaleść przez internet dodatkowe zlecenia, zależy co robisz ja na przykład w wolnym czasie pisze tekst na zamówienie czyli jestem tak zwanym copywriterem, robię to oczywiście po pracy około 1h dziennie :)

    patrząc na wypowiedż mojego poprzednika, można jeszcze powiedzieć o:
    - wyprzedaży rzeczy nie używanych z domu na allegro
    - programach partnerskich np Złote Myśli

    pomysłó jest bardzo dużo, trzeba tylko napisać cel, zaplanować wszystko i co najważniejsze wziąść się do roboty :)

    powodzenia w Twojej drodze do celu

    OdpowiedzUsuń
  31. przecież doba ma tylko 24h, a trzeba jeść, spać więc realnie czasu mamy ojeszcze mniej, trzeba włączyć kreatywne myślenie, zatrudnić ludzi a samemu tworzyć super biuznesy :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz