Z racji już dość długotrwałego
działania w bańkowym biznesie, chcę się podzielić z czytelnikami
własnymi spostrzeżeniami,
Strażnik miejski sprzed kilku tygodni
ponownie postanowił mnie skontrolować a po wyjaśnieniu mu całej
sytuacji przeprosił mnie i mam nadzieje że już mi nie będzie
utrudniał zarabiania pieniędzy.
Można zarabiać nie nie tylko na
dotacjach za ładne bańki ale także za sprzedawanie płynu innym
ludziom ;)
Teraz najważniejsze zarobki
najmniejsza stawka za moją godzinę stania w 32'C upale to ok 6€/h
a najlepsza to ponad 13€/h, dodam iż średnio wychodzi ok 10€/h
przy czym wraz z doświadczeniem i nowymi modelami sznurków do
baniek stawka powoli rośnie w górę.
Zamiast kupować składnik mojego płynu
do baniek mydlanych w punkcie dostępnym dla każdego człowieka,
butelka 120ml postanowiłem zakupić to samo u producenta w baniaku
5l. Co znacznie zwiększyło rentowność inwestycji.
Powoli uczę się biznesu jak to w
świecie bogatych idzie ale nic samo się nie zrobi.
Narzekać mogę jedynie na brak czasu
co widać po częstotliwości wpisów.
Mój tydzień wygląda tak że wstaję
o godz 7:30 i jadę do szkoły uczyć się języka Holenderskiego
potem mam 1h i 15min dla siebie i jadę do pracy na etacie wracam o
12:30 do domu i czeka mnie niecałe 7h snu. W weekend wstaję z rana
i przygotowuję się do bańkowego zarabiania średnio 8h a w
Niedzielę pieczę polski chleb w Maastricht (miasto w którym mieszkam) który chcę sprzedawać gdzie się
tylko da.
Komentarze
Prześlij komentarz