Jak zostać rentierem nie mając nic?

Widzę, że czytelnicy szukają odpowiedzi na pytanie "Jak zostać rentierem nie mając nic?" Jedź za granicę zdobyć kapitał na maszynkę, która będzie na twoje rentierstwo pracować.
Sam jeszcze nim nie jestem, ale moja droga zmierza ku bycia nim.
Zaczynając od Wikipedi - co kryje się pod słowemRENTIER
"Rentier (fr. rentier) – osoba utrzymująca się z dochodów płynących od posiadanego kapitału, nieruchomości, odsetek od papierów wartościowych (akcji, obligacji itp.) lub wkładów bankowych."

Jak dla mnie rentierem jest osoba, której dochody poza pracą na etacie przewyższają jej wydatki np. Kobieta posiadająca swój biznes, który generuje dla niej przychody przewyższające jej wydatki i poświęca na niego bardzo mało czasu a może się mylę?

Na początek chcę powiedzieć, że nie jestem rentierem jeszcze i ten wpis może was jedynie nakierować na drogę, którą sam obrałem w spełnieniu swojego celu bycia rentierem, po ostatnim zdarzeniu Katastrofie mojego portfela postanowiłem wyjechać gdziekolwiek za granicę w celu zdobycia potężnego kapitału.

Dlaczego za granice?

Polska jest krajem, w którym żyjemy od pierwszego do pierwszego, a może się mylę??
Nawet, gdy zdołamy coś z biedą odłożyć to los (w moim wypadku) zdmuchnie nasze starania w ciągu 1 dnia.

Zarobki są fatalne dostaniesz prace za 984 zł na rękę i nie zaczynasz się zastanawiać, „co kupię" tylko zaczynasz się zastanawiać, na co Ci braknie w tak pięknym kraju ;)

Byłem w Szwecji 3 miesiące i tam życie jest 4x lepsze, dostajesz wypłatę, z której jesteś w stanie przy życiu na poziomie polaka min 2tyś zł mało tego jak masz fach to i 8tyś dasz radę odłożyć. Żyjesz za 1/4 wypłaty a reszta czeka na powrót do domu, no chyba ze chcesz prze szaleć całą wypłatę to bujasz się tacami po mieście dyskotekach i prowadzisz nocne życie, ale to nie blog o tym.

Zamierzam wyjechać na min rok by zgromadzić kapitał do otwarcia własnego biznesu, dzięki któremu będę rentierem a o dalszych krokach napiszę po powrocie jak sprawa się toczy.

Komentarze

  1. No szkoda,że trzeba się ewakuować z Polski. Nie do końca jestem zwolennikiem takiego rozwiązania ale staram się zrozumieć Twoją sytuację. Tam rzeczywiście będzie łatwiej zgromadzić kapitał na rozruszanie biznesu. Gorzej jak takie "łatwe" życie Ci się spodoba i będziesz chciał tam zostać na stałe...

    Gdzie chcesz wyjechać? Jaki kapitał będzie wystarczający aby wracać do Polski? no i co z blogiem?:"...dzięki któremu będę rentierem a o dalszych krokach napiszę po powrocie jak sprawa się toczy. " - czyli na razie nie będziesz nic pisał?
    pozdrawiam i powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  2. Kto nie ryzykuje ten nie wygrywa, aczkolwiek zasadą jest że z wykształceniem wszędzie jest lepiej (i nie mówimy tu marketingu i zarządzaniu w Wyższej Szkole zawodowej).
    W Polsce też się zmienia na lepsze. Na przykład doktorant na UAM Wydział Biologii mógł liczyć na 1400 złotych stypendiów. Obecnie dają już 3000 złotych pensji (nie wszystkim, ale dają).
    Ja w Polsce nie jestem to trudno mi się wypowiadać, ale nie mogę powiedzieć, by moi rodzice musieli decydować czego w danym miesiącu nie kupią. Aczkolwiek nie mogą sobie pozwolić na pracę od 8 do 16 i później mieć wszystko w dupie tylko poświęcają na pracę znacznie więcej czasu i prowadzą dodatkowo firmy.

    OdpowiedzUsuń
  3. @Sławek myślę o Holandii min 500 EUR odkładać co miesiąc, przy moim podejściu do oszczędzania może będzie to więcej, i min 12 miesięcy poza krajem.
    Blog będę nadal prowadził, jakoś w Szwecji miałem na niego więcej czasu niż w Polsce.

    OdpowiedzUsuń
  4. W razie czego moge rozwinac czerwony dywan na Twoj przyjazd w UK ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Prawda jest taka, że mojemu rodzicowi zostało po opłatach na dzisiejszy dzień 90 parę zł w portfelu do 10tego! A o 3tys to można tylko pomarzyć w moim mieście mając 22lata. To o czym my tu mówimy. Jeśli masz silę tam pojechać i pracować to nie ma co zwlekać. Tu albo jesteś hardcorowym ciułaczem albo żyjesz w miarę normalnie od 1 do 1.

    Ja jako, że wolał bym pracować w domu i mam póki co z czego hardcorowo ciułać to nie wyjeżdżam. Ale nie skreślam takiej opcji.

    PS. A bujanie się po dyskotekach to imo przesada. Lepiej sobie znaleźć jakieś hobby. Ten przykład mnie przeraża, bo to tylko dowodzi jak ludzie nie mają pomysłów co z kasą robić...

    Te 500e to mało, przyhardcoruj i odkładaj min. 1000e, chyba, że życie będzie sporo kosztowało (ja bym mieszkał u rodziny więc nie wiem).

    OdpowiedzUsuń
  6. UK zaprasza ;) Wydaje mi się, że funt jest dobrą walutą więc odkładając na powrót daje niezłą kwotę w złotówkach.

    Kolejną zaletą jest język - angielski to raczej każdy zna jakoś tam.

    Sam odkładam tutaj (UK) na powrót tylko problem w tym, że zawsze jak ktoś się mnie spyta kiedy wracam to mówię "za rok". I tak już od 5 lat ;) Więc radzę określić konkretny plan: albo czas pobytu za granicą albo kwota do uzbierania.

    Poza tym przebywanie w kraju gdzie się godnie zarabia, wszystko jest tanie, spokojnie się oszczędza - rozleniwia. Po jakimś czasie człowiek traci argumenty za powrotem do Polski.

    OdpowiedzUsuń
  7. Sorry, że się wtrącam, ale jaki biznes planujesz za 25k-30k (1700 + 5k + 12 x 500e x 4)? Ja myślałem o kafejce gier 3D ale jednak to praca na żywo i cięższa niż etat. Do tego niepewna inwestycja (musi być ruch na okrągło, a moje miast to pustynia żydów :D). Kiedyś myślałem o automatach ale to by wypaliło albo w Mc albo w miejscowości turystycznej np. nad morzem.

    Swoją drogą może zamiast jechać postaraj się o dotacje? Dają ok. 20k i nie trzeba oddawać (w teorii ale kolega dostał).

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie spełniam warunków dotacji z PUP a np. takibiznes 20tys nie na 100%

    OdpowiedzUsuń
  9. Z tym wyjazdem to już tak napewno? Uważam że w Polsce również istnieje mnóstwo możliwości. Wyjazd zagraniczny traktowałbym raczej jako ostateczność

    OdpowiedzUsuń
  10. To rok go poprowadź a potem czarny mary. Np. kolega tak planuje, potem przejmie sklep matka a on wyjdzie za granice do kraju kwitnącej wiśni.

    Swoje pieniądze ciężej wydać na niepewny biznes. A dotacje można przewalić :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Moim zdaniem nie ma co planować czasu na jaki się wyjeżdża. Ja kiedyś wyjechałem z planem zostania na 3 lata za granicą, a po roku stwierdziłem, że wracam. Z kolei większość ludzi, którzy jadą na rok zostają tam na kolejne lata, bo ciężko się im odciąć od dobrego dopływu gotówki.

    Trzymaj się dzielnie na emigracji. Powodzenia! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. @ Sknera a co w tej Polsce masz? Co mnie tu ma trzymać ? szansa na prace za 984 zł na rękę?

    OdpowiedzUsuń
  13. Pytanie w treści wpisu należałoby postawić raczej nie "Dlaczego za granicę?", ale "dlaczego gdziekolwiek"?

    OdpowiedzUsuń
  14. @Naokoło Wieży, dobre to Ci się udało :) ehh wszędzie lepiej zarabiać niż w tej Polsce :/

    OdpowiedzUsuń
  15. "Polska jest krajem, w którym żyjemy od pierwszego do pierwszego, a może się mylę??"

    Mylisz się, to pewna część Polaków w ten sposób żyje. Można zarobić 1k zł, ale i 10k zł.

    Jedyne co na Zachodzie jest lepsze, to propocja cen vs zarobki. U nich za minimalną można spokojnie żyć bez luksusów, podróżować, mieć sprzęt.
    U nas minimalna, to stawka wegetatywna niestety.

    Ale stawki są zbliżone (tyle samo chleba kupimy czy paliwa), niestety przelicznik nas zabija przy innych sprawach (TV, loty, wycieczki, samochód itd).

    OdpowiedzUsuń
  16. Prawda jest taka, że rządy na zachodzie mogą sobie pozwolić na wyższe świadczenia społeczne (zasiłki, emerytury) bo społeczeństwo jest bardziej świadome tego jak działa rynek finansowy. W Niemczech jest lepiej bo mają wyższe emerytury? Tak mają wyższe emerytury, z czego blisko 70% procent to ich własne oszczędności, państwowa emerytura jest tam dodatkiem. U nas każdemu się "należy"... Niemcy tez maja 3 fliarowy system emerytalny.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz